czwartek, 5 sierpnia 2010

Lekko

Dzisiaj trochę lekkich wiadomości - wczoraj rano w Polsacie widziałam w „Grze w ciemno” rzecz fascynującą, nieprawdaż. Piękna blond panienka, która – jak się pochwaliła – jest absolwentką wydziału prawa i administracji jednego z uniwersytetów, zastanawiała się dłuższą chwilę, czy akcyza to podatek. Na podstawie błyskotliwej dedukcji, godnej Sherlocka Holmesa a przynajmniej Panny Marple, wywnioskowała, że jednak nie.
Należy dodać, że pani pracuje w urzędzie celnym.
Jeśli jednak tak jak mnie, załamał was poziom wykształcenia naszych urzędników, spieszę dodać, że nie jest tak źle. O nie, naprawdę, o czym przekonaliśmy się w drugiej turze. Padło pytanie, nieprawdaż, o imię partnera i syna Dominiki Ostałowskiej. Czy panienka się zawahała? Czy podrapała w zadumaniu po pięknej główce? Nie! Nie, moi drodzy. Bezbłędnie, bez chwili wahania, wskazała prawidłową odpowiedź. Ha!
Może podatków się nie zna, ale ma się tę głęboką wiedzę o życiu naszych celebrytów.

10 komentarzy:

  1. dzizas to ja miałam odwrotnie o dziwo:) z akcyzą bym sobie poradziła, gorzej z Ostałowską...:) hehhe

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano właśnie. O ile akcyza interesowała mnie w czasach, kiedy mieszkałam w Polsce, powiedziałabym - dogłębnie:-) nieprawdaż, o tyle prywatne życie pani Ostałowskiej jakoś nie bardzo. Zadziwiło mnie tylko, dlaczego panienka tego nie wie, skoro i studia i praca... trochę przerażające, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo przerażające, bo to przecież panienka po prawie...jakby była tak jak ja po pedagogice to może bym jej wybaczyła, ale prawo?????????//

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, noo... aż się zaczęłam zastanawiać, czy jedna moja koleżanka ze studiów nie zrobiła przypadkiem drugiego fakultetu;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lotnico, niestety właśnie na takim poziomie mamy prawników, więc nic dziwnego,że wszelkie przepisy prawne w kraju są,że się tak wyrażę do bani. W każdym coś brakuje, interpretować można każdy na 5 sposobów, a często w ustawie mającej kilka paragrafów zdarzają się takie, które wykluczają się wzajemnie.
    Z tą Ostałowska to miałabym kłopot, nawet nie bardzo kojarzę, która to jest.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żuczek - a jak koleżanka wygląda? może to ta sama? :-)

    Anabell - ja sobie od razu sprawdziłam,jak wygląda Ostałowska, żeby taką ciemnotą nie być:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Się czyta, się wie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgaga, a Ty wiedziałabyś?:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam ten odcinek :)
    U nas program (chyba powtórki?) leci rano i puszczamy go, szykując się do pracy.
    Refleksje podobne do Twoich :):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby istniał konkurs na największego ignoranta, wygrałaby w cuglach.
    Witam u mnie, Bobe Majse:-)

    OdpowiedzUsuń