A ponieważ śnił mi się dzisiaj mój ukochany Egipt i spokojne wody Nilu o poranku, załączam pocztówkę. Od czapy, bo nijak się to ma do Hameryki, czyli pierwotnej tematyki bloga, ale to w końcu mój blogasek, no nie?:-) mogę więc wrzucać, co mi się podoba:-) A dzisiaj podoba mi się taka oto pocztówka:
Rejs do pracy - Asuan o poranku
Zawsze będę miała sentyment do tego kraju. Przyniósł mi wiele ciekawych doświadczeń, fascynujących przygód, ciekawych rozmów, przyjaźni na śmierć i życie i Króla Kurnika:-) I za to wszystko, z ostatnim na czele, jestem mu niezmiernie wdzięczna:-)
:) :) :) Ja też bardzo lubię Egipt.
OdpowiedzUsuńButterfly łączę się w miłości:-))))))))))
OdpowiedzUsuńNie wiem , czy lubię Egipt, bo nie byłam. Od pewnego czasu unikam gorąca, bo mnie wykańcza. Ale lubię czytać o starożytnym Egipcie.
OdpowiedzUsuńA pocztówka owszem, owszem...
Miłego, ;)
Anabell, jeśli będziesz miała kiedyś okazję - wybierz się w rejs po Nilu. Pozwoli zobaczyć kawałek kraju, a nie tylko hotelową plażę i bar. Ale uprzedzam lojalnie - Egipt albo się kocha albo nienawidzi, nie ma uczuć pośrednich:-) Albo kocha za słońce, niesamowite krajobrazy i atmosferę albo nienawidzi za brud, biedę i wyjątkową nachalność sprzedawców. Ja w każdym razie polecam:-)
OdpowiedzUsuńAsuan o poranku... już kombinuję jak by tu.. w lutym.. :)
OdpowiedzUsuńA profesor A.N. będzie w weekend w Kołobrzegu. Może chociaż pojechać i posłuchać..? :)
Serdeczne pozdro:) i piękna pocztówka!
Jedź do Kołobrzegu i zdaj relację potem:) ja miałam się wybrać w tamtym roku na wykład profesora Myśliwca, ale dni pomyliłam:)
OdpowiedzUsuńLuty w Egipcie - moja ulubiona pora roku:))) sporty zimowe, takie jak leżenie na plaży i wysyłanie wkurzających smsów do znajomych w Polsce, zasypanej śniegiem:)))))
A do Kołobrzegu sama bym się na spotkanie z profesorem wybrała, gdybym nie miała tak daleko:)