wtorek, 17 sierpnia 2010

Jesień

Nie wiem, jak u was, ale u nas w powietrzu czuć już jesień. Wczorajszy poranek był rześki i dość chłodny, jak na środek sierpnia, a w powietrzu czuło się już inną nutę, coś się zmieniło. Jak nic, idzie jesień. Chorerka, nie znoszę zimy, a media trąbią, że w tym roku będzie wyjątkowo mroźna w Windy City. Podobno najgorsza od lat, dla odmiany po wyjątkowo łagodnym lecie. Trzeba zaopatrzyć się w walonki, czapkę - uszankę i kożuszek. Na zakupy marsz, Królu:-)
Na pocieszenie - kolejna porcja zdjęć. Jak widać - drogowo-monotematyczne, ale droga to przecież to, co takie obieżyświaty, jak ja, kochają, prawda? Otwarta przestrzeń i droga do przebycia - to jest to, co mnie uszczęśliwia najbardziej.




4 komentarze:

  1. Witaj, przyznam się bez bicia, uwielbiam jeżdżenie w dalekie trasy, może powinnam była zostać zawodowym kierowcą? Taka dal pociąga i wabi.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinnaś była zostać pilotem:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chmury niesamowite w tych Stanach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Romeus, to zasługa niesamowitego południowego światła. Nigdzie nie ma takiego, docenili je zresztą już francuscy malarze:-)

    OdpowiedzUsuń