Czwartego lipca 1776 roku Ojcowie Założyciele, czyli Thomas Jefferson, John Adams i Benjamin Franklin podpisali akt prawny, uniezależniający trzynaście kolonii brytyjskich w Ameryce Północnej od Korony. Ów akt nazywany jest Deklaracją Niepodległości a na pamiątkę jego ustanowienia rokrocznie (nieoficjalnie od 1777 roku, oficjalnie od 1870) odbywa się w całych Stanach wielka feta - obowiązkowe wyjazdy na kempingi (obowiązkowe jest również żłopanie litrów piwa i walenie po pijaku petardami sąsiadom po camperach i namiotach), dla zostających w mieście też przewiduje się najrozmaitsze atrakcje - a to parady, a to patriotyczne przemówienia oficjeli i oczywiście na zakończenie dnia - fantastyczne pokazy fajerwerków w każdej wsi, miasteczku i mieście. I właśnie na taki pokaz fajerwerków wczoraj żeśmy się wybrali. Miejscówkę do oglądania mieliśmy najlepszą w całej wsi, bo pokaz odbywał się bezpośrednio nad naszymi głowami, wystarczyło więc położyć się w pachnącej trawie a sztuczne ognie wybuchały dokładnie nad nami. Ale niestety było to najgorsze możliwe miejsce do robienia zdjęć:-) Aczkolwiek coś się udało złapać - poniżej Nasza Domowa Wytwórnia Filmowa prezentuje: genialny film M. (który niebezpiecznie zbliża się do zdobycia swojego pierwszego i na pewno nie ostatniego Oskara) z nie mniej genialną muzyką i przemówieniami Johnny'ego Cash (z albumu "America") oraz zdjęcia autorstwa wspólnego. Jako że aparat nowy a my nie obeznani jeszcze do końca ze wszystkim milionem jego funkcji, tylko część wyszła (no i ta miejscówka...). Ale pokazy fajerwerków odbywają się w sezonie na Navy Pier co tydzień, więc mamy nadzieję na udoskonalenie techniki.
P.S. A dzisiaj, 5 lipca, mamy w Ameryce... wolne z okazji 4 lipca:-) Jeśli święto wypada w weekend, poniedziałek jest wolny od pracy. A mówi się, że Polacy lubią świętować:-) Miłego świętowania więc.
świetne foty fajerwerków!!!
OdpowiedzUsuńdlaczego ja tu wcześniej nie trafiłam?? ;O)
Za to ja trafiłam już dawno na Twój blog:-) tylko ja taka nieśmiała jestem:-) :-) witaj, jak nóżka?
OdpowiedzUsuńDzień wolny, ech... Dobrze, że to już dzisiaj sobota:)
OdpowiedzUsuńJa jestem obecnie kura domestica, więc dla mnie sobota już nie ma takiego uroku, co kiedyś:-)
OdpowiedzUsuń