St. Louis to raczej mało ciekawe, bo przemysłowe miast. Dużo kominów, fabryk, dzielnic industrialnych.
Najładniejsze miejsca to a) przystań nad Mississippi b) łuk i okolice - znaczy park z bajorkiem i miejski ratusz. Skupiliśmy się więc na tych ładnych okolicach.
Na miejsce dojechaliśmy grubo przed południem. Wydawało nam się, że długi weekend, więc wszyscy wybyli z miasta na jakieś łono, przyrody najprędzej i będzie w miarę pusto. Nadzieje okazały się płonne. Tego dnia na pobliskim stadionie odbywał się mecz bejsbola, ulubiona rozrywka wszystkich Hamerykanów, więc walili tłumnie do Świętego, żeby swoim pokibicować. No i oczywiście przybyli kibole drużyny przeciwnej, żeby swojaki dobrze się czuł na obcej ziemi, luda więc było cztery razy więcej, jak zwykle. Ups.
No to trzeba było odstać swoje w kolejce do bramek ochrony, jak na lotnisku, potem godzinkę po bilety a potem odczekać swoje w kolejce do kolejki, która z prędkością światła wjeżdża na górę, gdzie przez okienka można podziwiać piękne miasto St. Louis. Na fotce poniżej właśnie te okienka.
A to widoki z góry.
Budynek na pierwszym planie to miejski ratusz. |
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie trudności z zachowaniem równowagi na górze. Łuk wyraźnie się chwieje w podmuchach wiatru:) i to wcale nie żart. Zabawne uczucie.
Na górę jedzie się cztery minuty, tam 15 minut na podziwianie widoków i zdjęcia i trzyminutowy zjazd w dół. Można by pomyśleć, że zabawa niewarta takiego długiego czekania w tylu kolejkach? No można by, ale mła uważa, że warta. Wrażenia niesamowite.
Widok z parostatku, pływającego po Missisipi |
Może i konstrukcja mało praktyczna, ale za to jaka fotogeniczna:)
I jaki zachód słońca widzieliśmy w drodze powrotnej. Hohohohohohoohoho.
Zdjęcie ze specjalną dedykacją dla Mr. D, który kiedyś przemierzał drogi i bezdroża Ameryki w jednym z takich kolosów. |
Silosy to kwintesencja Ameryki. Nie ma amerykańskiej prowincji bez charakterystycznych, lśniących silosów. |
Wszystkie zdjęcia autorstwa wspólnego mieszkańców Kurnika. Film jak zwykle kręcił i montował genialny Król, bliski zdobywca Oskara. Albo innego Emi.
Dobranoc Państwu.
Faaajna wycieczka, a łuk rzeczywiście bardzo fotogeniczny. A to jego odbicie w dwóch akwenach- super.Ten ich Ratusz wygląda jakby nieco "zdołowany" sąsiedztwem tych wieżowców, dobrze,że go chociaż nie zburzyli. Ładny ten zachód słońca, fakt.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zdjecia zajefajne:)I to niebo o zachodzie slonca,piekna ta nasza planeta.
OdpowiedzUsuńAnabell, ten ratusz jest tak ni przypiął, ni wypiął pośród tych wieżowców. Kwiatek do kożucha, ale Bogiem a prawdą, to jedyna ładna budowla w mieście. Poza łukiem oczywiście:)
OdpowiedzUsuńMaga, też o tym pomyślałam, patrząc na tę feerię barw - mieszkamy na przepięknej planecie:)
Na mnie miasto tez zrobilo wrazenie industrialnego i - co tu duzo gadac - dosc brzydkiego. No ale bylam tam bardzo krotko, wiec nie mialam okazji zobaczyc tego, co ladne.
OdpowiedzUsuńZdjecia super.
Na mnie zrobiło przygnębiające wrażenie.
OdpowiedzUsuńHmm, miło jest zwiedzać z Tobą Twoje miejsca :)
OdpowiedzUsuńButterfly, to mnie jest miło, że ktoś chce ze mną zwiedzać:)
OdpowiedzUsuńA ja po dłuższym wahaniu doszedłem do wniosku, że jednak bajorko widziane z góry jest najładniejsze (w tej "otulinie" zieleni). :-)
OdpowiedzUsuńMnie też najbardziej się podoba:)
OdpowiedzUsuńOj fajowa wyprawa :) Zdjęcia fantastyczne. Mnie zaciekawiło czym i jak się tam wjeżdża na góóóóórę - to musi być super (mogłoby być szybciej, jak mniemam, żeby wzmocnić wrażenia hehehe).
OdpowiedzUsuńZachód hohohohohohoho naprawdę, nawet z silosami :)
OdpowiedzUsuńNa górę jedzie się czymś, co nazywane jest "tramwajem". Są to malutkie wagoniki-kapsuły, mieszczące pięć osób (pięć normalnych rozmiarów, ktokolwiek wykraczający poza standardowe rozmiary ma kłopot przy wsiadaniu, jako że drzwiczki są niskie i wąskie i w środku, bo miejsca jest naprawdę mało) - po 8 wagoników w każdym składzie. Jeżdżą dwa tramwaje - po jednym w każdym ramieniu łuku. Nie jest to specjalnie szybka jazda, raczej mozolne wspinanie się pod górę, ze względu na konstrukcję łuku i czasy, w jakich został on wybudowany. Być może współczesna technologia pozwoliłaby na inne rozwiązanie, ale jest jak jest. Tak czy inaczej, podróż na górę zabiera ok. 5 minut, w dół jest o minutę krótsza. Jeśli ktoś cierpi na klaustrofobię albo ma lęk wysokości - zdecydowanie nie polecam:)
OdpowiedzUsuńBeatta, na mnie te silosy, wyjątkowo, sprawiały wrażenie bardzo wpisujących się w atmosferę:) choć w ciągu dnia nie należą do moich ulubionych elementów krajobrazu.
OdpowiedzUsuń