wtorek, 5 lipca 2011

Wyoming

Jedyna rzecz, jaką dziś potrafię powiedzieć, a raczej wydyszeć, jest "gorąco". Jest upiornie gorąco. Długi czwartolipcowy weekend spędziliśmy pod klimatyzatorem, dziekując niebiosom, że go mamy, że jest nowy i działa sprawnie, i że nie musimy nigdzie wychodzić. Za to wczorajszy wieczór był idealny na piknik w parku i oglądanie sztucznych ogni. Uwielbiam fajerwerki, mogę je oglądać godzinami. 


A to już panorama Wyoming - nagranie i zdjęcia spod Devils Tower, skąd roztaczał się fantastyczny widok na okolicę. Bajka, prawda?:-)











4 komentarze:

  1. witaj, doskonale wiem o czym piszesz - te temperatury i mnie doprowadzały do szaleństwa! W 2003r akurat trafiłam na święto 4lipca i też oglądałam przecudne fajwerweki z dachu jednego domu w Baltimore, a tego dnia nawet i pieski są paradnie wystrojone w zawiązane chusteczki z flagą narodową. Amerykanie w ogóle kochają swoją flagę. Przez cały rok potrafi flaga wisieć na maszcie przed domem, w oknie o urzędach nawet nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęściara, ja w ten weekend chodziłam w kurtce polarowej i pod parasolem. I wciąż leje, jakby premię za to dawali. No ale już jest z 18 stopni.
    Widoki piękne.Tak sobie myślę,że nie chciałabym mieszkać w tak usytuowanym domu, chyba ktoś, kiedyś może, w zupełnie nie zaplanowany sposób, wpaść z wizytą.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Clara, mnie nawet bardzo wysoka temperatura by nie przeszkadzała, gdyby było sucho. Spędziłam kilka lat w Egipcie i 60 stopni Celsjusza nie robi na mnie wrażenia ale przy minimalnej wilgotności. Klimat tutaj jest o wiele gorszy niż tam.
    Fajerwerki były piękne. Ja zresztą w ogóle lubię to amerykańskie upodobanie do pikników przy każdej możliwej okazji i święcie:-) Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anabell, u nas lało całe ostatnie dwa miesiące:-))
    Domek ładny ale też bym się obawiała niespodziewanej wizyty, zwłaszcze że w Wyoming dozwolona prędkość na drogach to aż 80 mil/godz.:-)

    OdpowiedzUsuń