piątek, 22 lipca 2011

Samochwała w kącie stała

Dziś będę się chwalić.
Dostałam wyróżnienie od Anabell - i tu mału update z ostatniej chwili - od Anovi.
Zrobiło mi się niezmiernie miło. Anabell, Anovi, pięknie dziękuję:-)
To dla mnie zaszczyt.

Osoba, która otrzyma wyróżnienie, powinna wytypować 16 innych autorów blogów do tej nagrody oraz napisać siedem rzeczy o sobie.

No to jestem w kropce. Nie potrafię wybrać tylko szesnastu blogów z całej mojej długaśnej listy:-) Na wszystkie zaglądam regularnie, wszystkie jednakowo lubię, choć z różnych powodów. Chciałabym więc ninjeszym przyznać owo wyróżnienie wszystkim, którzy znajdują się w moich zakładkach blogów ulubionych i kulinarnych inspiracji (tym bardziej, że część z nich należy do obu kategorii). 
Czujcie się wszyscy jednakowo wyróżnieni:-)
Jeśli ktoś ma ochotę napisać o sobie siedem rzeczy i wytypować kolejne osoby do wyróżnienia - zapraszam do zabawy, mamy okazję dowiedzieć się czegoś o sobie nawzajem.

A teraz drugi z obowiązków, związanych z wyróżnieniem - napisać siedem rzeczy o sobie.
Hm.
Zawsze mam z tym problem. 
Nigdy nie była osobą, która potrafiła na zawołanie opowiedzieć coś o sobie samej. Kiedy słyszę "proszę powiedzieć coś o sobie" mam ochotę posłużyć się cytatem: "Jaki koń jest, każdy widzi.":-)

No więc jaki koń jest...

1. Moją wielką miłością są lustra w przymierzalniach. Im bardziej wyszczuplają, tym bardziej lubię:-)))

2. Mam ogromną słabość do torebek. Jestem maniaczką torebek wszelkich kształtów, rozmiarów i kolorów.

3. Lubię mieć książki na własność. Nie znoszę zakurzonych książek z bilbiotek.

4. Nie znoszę pożyczać komuś książek. Jestem chora, jak muszę komuś dać swoją książkę. Proszę trzymać się od moich książek z daleka!

5. Zupełnie nie potrafię obchodzić się z dziećmi. Wpadam w panikę jak ktoś daje mi niemowlaka do potrzymania.

6. Wszystkie kwiatki pozostawione pod moją opieką wcześniej czy później zdychają. Biedne kwiatuszki.

7. Serdecznie nienawidzę wszelkich prac domowych. Zgadzam się z panem Zygmuntem Kałużyńskim, który kiedyś powiedział, że człowiek powinien myśleć a nie sprzatać.
(Uważał też, iż kurz zbiera się tylko do pewnego momentu, później następuje punkt nasycenia kurzem, który objawia się tzw. „kotami”. Czyli nie trzeba codziennie sprzątać wystarczy raz na jakiś czas pozbierać i wyrzucić takie „koty” i już jest czysto. Jak już będę miała własne miejsce na ziemi, wypróbuję jak to działa:-) )

Tyle w kwestii miłej niespodzianki, za którą jeszcze raz pięknie dziękuję. Miłego weekendu wszystkim:-))



4 komentarze:

  1. Tak to jest jak ( okulary do pisania i czytania) leza w torebce i wydaje sie, ze wszystko widac. Oczywiscie - mialo byc, gratuluje:))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Maga, Ataner, Wy otrzymujecie to samo wyróżnienie ode mnie, więc prosze brać się do roboty i napisać na swój temat 7 rzeczy:-P

    OdpowiedzUsuń