sobota, 23 lipca 2011

Pochowaj me serce w Wounded Knee*



Medal Honoru (Medal of Honor) – najwyższe odznaczenie wojskowe w Stanach Zjednoczonych, nadawane za wyjątkowe akty odwagi na polu bitwy.

W pierwszym poście o Badlands wspomniałam o Pine Ridge i masakrze nad potokiem Wounded Knee. To wstrząsająca historia ale chciałabym, żebyście ją poznali. Jedna z wielu podobnych, jakie miały miejsce w trakcie wojen Indian z armią Stanów Zjednoczonych i jedna z najbardziej bezsensownych, zupełnie niepotrzebnych masakr niewinnych ludzi.

Wszystko zaczęło się w połowie lat 80 XIX wieku, kiedy biali osadnicy na dobre rozpanoszyli się na ziemiach Indian, zamykając większość rdzennych mieszkańców w rezerwatach. Część Indian próbowała przystosować się do nowych warunków życia, jednak inni, rozczarowani ciężką sytuacją, łamaniem składanych im obietnic i brakiem perspektyw, szukali dla siebie nadziei w religii.

W tych ciężkich czasach pojawia się Wovoka – Indianin Pajute z Nevady, który głosi, że podczas ciężkiej choroby doświadczył wizji, w której Bóg nakazał mu wrócić na Ziemię i polecić Indianom, by kochali się wzajemnie, żyli w pokoju z białymi, pracowali, nie kłamali, nie kradli i nie używali broni, a spotkają się ze swymi zmarłymi przyjaciółmi, zaś choroby i śmierć przestaną istnieć. Bóg nauczył go też Tańca Ducha, który wykonywany co pewien czas przez pięć dni, miał przyspieszyć ten moment.
Wovoka przekonywał pobratymców, aby dołączali do obrzędu Tańca Ducha a pozwoli im się to uporać ze wszystkim problemami. Powoli zaczęły do niego dołączać kolejne garstki zdesperowanych, łaknących nadziei Indian. Jego nauki rozprzestrzeniły się na sąsiednie szczepy, a do Wovoki przybywali nawet szamani z tak odległych plemion Wielkich Równin, jak Dakotowie. Idea Tańca Ducha zyskała wielu zwolenników - brali  w nim udział członkowie aż trzydziestu plemion.

Wśród osadników nowa religia i niezrozumiałe "tańce wojenne" wzbudziły przerażenie. Lokalna prasa drukowała alarmistyczne artykuły. Z obawy przed kolejnym zbrojnym indiańskim powstaniem i w celu położenia kresu "gorączce Mesjasza" do rezerwatów Dakoty wezwano znaczne oddziały wojska. Pod koniec listopada 1890 dowodzący Armią USA generał Nelson Miles rozpoczął mającą trwać ponad dwa miesiące wojskową interwencję, zwaną "kampanią w Pine Ridge". W grudniu 1980 ceremonie Tańca Ducha zostały w rezerwatach Lakotów zakazane, a tańczących "wrogich Indian" wezwano do powrotu do kontrolowanych przez władze placówek w rezerwatach (tzw. agencji). Przywódców "buntu" polecono aresztować "za wszelką cenę".

15 grudnia 1890, podczas próby aresztowania za rzekomy udział w nielegalnej ceremonii, indiańscy policjanci na rządowej służbie zabili jednego z najważniejszych wodzów Lakotów Hunkpapa - Siedzącego Byka i jego siedmiu współplemieńców. W starciu zginęło też sześciu indiańskich policjantów, a obawiający się zemsty wojska Indianie – także ci, którzy nie uczestniczyli dotąd w obrzędach Tańca Ducha – zaczęli uciekać z okolic agencji do kryjówek w Badlands i obozowisk tancerzy. Wielu współplemieńców Siedzącego Byka schroniło się w położonym nad rzeką Cheyenne obozie grupy Lakotów Minneconjou wodza Wielkiej Stopy. Obawiając się o bezpieczeństwo swoich ludzi, Wielka Stopa, wraz z grupą 120 mężczyzn, 230 kobiet i dzieci, wyruszył następnego dnia w stronę agencji Pine Ridge, by tam oddać się pod opiekę przyjaznego białym znanego wodza Czerwonej Chmury.

Po południu 28 grudnia wędrujący na południe Lakoci napotkali poszukujący ich z rozkazu gen. Milesa oddział 7. Pułku Kawalerii. Żołnierze przekonali chorego wodza Wielką Stopę, by cała jego grupa udała się do pobliskiego obozu wojskowego, położonego nad strumieniem Wounded Knee, skąd mieli zostać odprowadzeni do agencji Pine Ridge. Indianom wyznaczono miejsce na obozowisko, wydano żywność i kilka dodatkowych namiotów a dookoła rozstawiono warty. Na wzgórzu na północ od indiańskiego obozowiska ustawiono dwa szybkostrzelne działa a późnym wieczorem nad Wounded Knee dotarła pozostała część 7. Pułku Kawalerii z dwoma kolejnymi działami. Łącznie siły amerykańskie liczyły 470 kawalerzystów i 30 indiańskich zwiadowców.

Rankiem następnego dnia żołnierze otoczyli Indian i zażądali od nich złożenia broni. Większość osłabionych i zmarzniętych Lakotów podporządkowała się rozkazom, jednak niezadowoleni z ilości przejętej broni żołnierze przystąpili do przeszukiwania namiotów i rewizji osobistych, odbierając Indianom wszystko, co mogło posłużyć do walki.

Relacje świadków na temat tego, co się potem wydarzyło, różnią się szczegółami. Najczęściej przytaczana mówi, iż jednym z przeszukiwanych miał być młody wojownik Czarny Kojot, który nie chciał oddać broni. Podczas szamotaniny jego strzelba wypaliła a przekonani o buncie Lakotów kawalerzyści rozpoczęli ostrzał bezbronnego tłumu ze wszystkich stron. Amerykanie otworzyli ogień ze wszystkich działek, masakrując Indian i własnych żołnierzy, wziętych w krzyżowy ogień. Część wojowników usiłowała odzyskać broń zgromadzoną na środku placu, pozostali – w tym wielu rannych – szukali schronienia w zagłębieniach terenu lub ratowali się ucieczką. Mimo białej flagi powiewającej przed namiotem Wielkiej Stopy Amerykanie kontynuowali ostrzał, zabijając w rezultacie niemal wszystkich wojowników Wielkiej Stopy i jego samego, wiele kobiet i dzieci (doktor Charles Eastman, świadek wydarzeń, mówił o ciężko rannych małych dzieciach i niemowlętach). W kilku miejscach doszło do walki wręcz, jednak straty 7. Pułku były znikome (25 zabitych i 39 rannych, wielu – od ognia innych żołnierzy).

Według relacji indiańskiego lekarza z agencji Pine Ridge Charlesa A. Eastmana** ciała ofiar znajdowano później w promieniu 3 mil od obozu, bowiem uciekających z obozu Indian ścigano i mordowano, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Gdy po południu słaby opór Lakotów ustał, część rannych – najpierw żołnierzy a następnie Indian – przewieziono na wozach do oddalonej o 18 mil agencji Pine Ridge. Wśród rannych Indian umieszczonych w misyjnym kościele było tylko 4 mężczyzn oraz 49 kobiet i dzieci. Resztę ofiar pozostawiono na łaskę nadciągającej śnieżycy.

Dopiero po trzech dniach do miejsca rzezi dotarła ekspedycja pogrzebowa z doktorem Eastmanem. Na polu walki zastała spalone namioty, zamarznięte zwłoki i kilkoro wciąż żywych Indian, w tym czwórkę dzieci.
Ciał poległych pochowano w mogile zbiorowej wykopanej na wzgórzu, z którego wcześniej strzelały działa, a sfotografowany na polu bitwy wódz Wielka Stopa został oskalpowany. Makabryczne trofeum trafiło na wiele lat do Muzeum 7. Pułku w stanie Massachusetts.

Dokładna liczba ofiar masakry nad Wounded Knee (poległych na miejscu lub zmarłych później w wyniku odniesionych ran i mrozu) jest trudna do oszacowania - według Lakotów z 350-osobowej grupy wodza Wielkiej Stopy ocalało 50 ludzi.

Wśród 32 odznaczonych za wyróżniającą się postawę tego dnia, dwudziestu żołnierzy odznaczono Medalami Honoru, nazywanymi odtąd przez Indian medalami hańby. Dowodzącego żołnierzami pułkownika Forsytha wprawdzie postawiono w stan oskarżenia i wydalono przejściowo z armii, jednak został oczyszczony z zarzutów.

W 1903 roku na miejscu zbiorowej mogiły współplemieńców w Wounded Knee Lakota Joseph Horn Cloud postawił – z pomocą przyjaciół i rodziny – pomnik, na którym umieszczono napis:
"Wielka Stopa był wielkim wodzem Indian Siuksów. Często powtarzał – będę żył w pokoju aż po kres moich dni. Dokonał wielu dobrych i odważnych czynów dla białych i czerwonoskórych. 
Wiele niewinnych kobiet i dzieci, które nie uczyniły nic złego, spoczęło w tym miejscu."

Do dziś Lakoci nie życzą sobie pomocy władz w zagospodarowaniu miejsca masakry, obawiając się przekształcenia je w kolejne centrum turystyczne. Skalp Wielkiej Stopy, mimo licznych protestów rodziny, przez niemal 110 lat przechowywany był w upamiętniającym 7. Pułk Kawalerii muzeum. Dopiero latem 2000 roku pod naciskiem opinii publicznej szczątki wodza zmasakrowanych Indian powróciły do miejsca jego urodzenia, gdzie Lakoci pochowali je z szacunkiem i zgodnie z tradycją.

* Tytuł posta to jednocześnie tytuł książki Dee Brown, opisującej między innymi masakrę w Pine Ridge.
** Fragment książki Charlesa Eastmana tutaj. Relacja innego naocznego świadka, Philipa Wellsa tutaj.

*** Źródła: Wikipedia, "Pochowaj me serce w Wounded Knee" Dee Brown, Charles A. Eastman (Ohiyesa) „Z lasu do cywilizacji”, http://www.lastoftheindependents.com/wounded.htm,
http://www.bgsu.edu/departments/acs/1890s/woundedknee/WKmscr.html




3 komentarze:

  1. Tak sie zaczela zla karma Ameryki, ktora ciagle budujemy. Przykre to ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano, chyba każdy kraj ma swoją złą karmę - na taki czy inny sposób...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest oczywiście też film pod tytułem Pochowaj me serce w Wounded Knee.Nie jest dokładnie na podstawie książki.Jednym z głównych bohaterów jest właśnie Ohiyesa czyli Charles Alexander Eastman ,wyjaśnione jest jak został lekarzem.
    A Wovokę gra Wes Studi,czyli czarny indiański charakter z Ostatniego Mohikanina(Magua) i Paunis z Tańczącego z wilkami :-)
    Tatanka

    OdpowiedzUsuń