piątek, 28 stycznia 2011

Egipt odcięty od świata



Cały dzień i noc trwały zamieszki. Czego chcą Egipcjanie? Posłuchajcie...

10 komentarzy:

  1. Bardzo mnie te zamieszki martwią, ale nie z tego powodu,że to fajne miejsce dla niektórych na wyjazdy. Martwi mnie to,że tak naprawdę nie wiadomo kto te rozróby w Tunezji i Egipcie naprawdę wygenerował.Jak wiadomo, za wszystkimi protestami ktoś stoi,a w tych krajach bardzo łatwo może się zdarzyć,że władzę przejmą islamiści. Obecnie islam jest (jak kiedyś chrześcijaństwo) religią biednych i uciśnionych, którymi łatwo jest sterować, bo większość z nich nie dość,że biedni to i niepiśmienni.A jeśli władze przejma islamiści to raczej nie będzie wesoło w tych krajach.Nie sądz,że jestem obrońcą katolicyzmu, jestem ateistką i bardzo martwią mnie wszelkie sytuacje, w których kraj staje się państwem wyznaniowym, niezależnie od tego o jaką religię chodzi.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Martwi mnie to,że tak naprawdę nie wiadomo kto te rozróby w Tunezji i Egipcie naprawdę wygenerował" - Anabell, tak naprawdę było to nieuniknione po 30 ponad latach stanu wojennego, wszelkiej przemocy przeciwko zwykłym ludziom, po ogromnej biedzie i nierzadko głodzie, po tak wielu latach bez nadziei... A po tym co stało się w Tunezji, ludzie przestali się bać i wyszli na ulice, zresztą nie tylko w Egipcie. Zrobili tak, jak kiedyś Polacy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachodowi tak naprawdę reżim Mubaraka był na rękę - jest jedynym pro-amerykańskim przywódcą krajów arabskich a dopóki był prezydentem, była gwarancja, że żadni muzułmańscy fanatycy nie dojdą do władzy. Co się teraz stanie, to jedna wielka niewiadoma. Bardzo źle się stanie, jeśli Bractwo Muzułmańskie obejmie władzę, bo im się marzy drugi Iran. Strach pomyśleć, co to oznacza dla kilku milionów chrześcijan, którzy tam mieszkają.

    Nie wiem, czy ktoś sterował rozpoczęciem rewolucji, ale wiem, że ludzie byli naprawdę zdesperowani. Żyją w niewyobrażalnej nędzy i prędzej czy później, sami czy z czyjejś namowy, wyszliby na ulicę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamietam jak byłam w Egipcie z mężem a że ciągnie mnie zawsze do ludzi to i tam pociagnęło. Usiedliśmy w typowej kafejce na ziemi, na dywanach. Popijaliśmy herbate z miętą. I jakos tak, od slowa do słowa najpierw zawarlismy znajomośc z kelnerem a potem przysiadł się barman. W kanjpce było pusto. Zaczęli opowiadać nam o swoim zyciu, o tym, jak młodych chłopców siła zabiera się z ulicy do wojska a matka mysli, że jej syn zaginął. Pytali jakie zyja u nas zwierzęta i czy też w rzekach pływają krokodyle. Potem rysowaliśmy konie, chcieli wiedzieć, jak wyglada koń w POlsce... Dziwli się, że ma taką wielka głowę. Nadeszła pierwsza w nocy, jeden z nich przyprowadził dziewczynkę w wieku około 15 lat. Powiedział, że to jego siostra i żebym jej pomogła i zabrała do Polski, bo w Egipcie nie ma życia, że jest strach i bieda. Tak... To są żródła ekstremizmu, ale co mają począć Ci ludzie. Chodzić całe zycie ze spuszczona głową i pozwalac bić się batem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, aż wstyd mi się zrobiło, za mój uśmiech.....


    Kochana Lotnico, przyjmij, proszę wyróżnienie: http://kulawyaniol.blogspot.com/2011/01/wyrozniona-d.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Lotnico, ja tutaj tez z zaproszeniem po odbior nagrody, wiec wpadnij do mnie w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Butterfly, ja ich i tak podziwiam za to, że tyle lat w tak ogromnej nędzy chodzili ze spuszczoną głową i pokornie przyjmowali swój los. Tak serdeczni w całej tej biedzie, tak uśmiechnięci pomimo panującego reżimu.
    Historie o przymusowym wcielaniu do wojska i policji słyszałam. Niestety tak samo ludzie trafiają do więzień - w związku z trwającym stanem wyjątkowym policja ma prawo zamykać każdego bez udowadniania winy. Ludzie znikają tak po prostu, codziennie. Jak można tak żyć?
    Bardzo chciałabym widzieć kiedyś Egipt piękny, zadbany i czysty, ludzi żyjących w spokoju i dobrobycie, wykształconych i szczęśliwych. Tyle lat nędzy i terroru... może już dosyć?

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniołku, Star, dziękuję, kochane:-) Nie wiem, czym sobie zasłużyłam, ale dziękuję ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również z niepokojem patrzę na to, co się tam dzieje... Co by nie było, macie rację, oby nie wygrał fanatyzm, w jakiejkolwiek postaci...

    OdpowiedzUsuń