niedziela, 27 listopada 2011

Nie taki indyk straszny jak go malują

Potwierdzam, że przepis Star na dziękczynnego indyka jest najlepszy na świecie.
Star - jesteś genialna.

Nie to, żebym kiedykolwiek wcześniej robiła indyka, aż taka kucharka to ze mnie nie jest. Właściwie z drobiu to przyjaźnię się tylko z kurami. Ale ten wyszedł absolutnie fantastczny - miękki, soczysty i aromatyczny. Gorąco polecam więc przepis Star. Kto jeszcze nie robił - po indyka marsz!
No i miłej niedzieli, rzecz jasna.

Znowu mnie nosi. Marzy mi się szeroka droga i bezkres przede mną.

8 komentarzy:

  1. Gratulacje :). Dobrze, że się udał i smakował. Ja chyba z Indyka jednak zrezygnuję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo sie ciesze i milo mi, ze wszystko poszlo jak nalezy:)) Ja niestety ze wzgledu na chorobe Tatka nie mialam w tym roku Thanksgiving. Cos mi sie wydaje, ze bede miala za to Thanksmas, albo Christving, bo polaczymy BN z Thanksgiving i wyjdzie z tego co wyjdzie, ale indyk bedzie wyjatkowo na bozonarodzeniowy obiad.

    OdpowiedzUsuń
  3. Urzeklo mnie zdjecie...
    Serdecznosci
    Judith
    lavieestbelleijatez

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewa, jeśli kiedyś będziesz szukałam dania na przyjęcie czy dobrą kolację, polecam tego indyka - wygląda wykwintnie i jest absolutnie fantastyczny. Zrobisz wrażenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Star, przepis fantastyczny, będę go reklamować wszem i wobec:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Judith, witaj i dziękuję:-) Mnie urzekają tutejsze krajobrazy. To przepiękny kraj.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozwolę sobie obserwować pisanie tutejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja pozwolę sobie powitać:-)

    OdpowiedzUsuń