środa, 9 listopada 2011

Co rok prorok

Niejacy Michelle i Jim Duggar od dwudziestu lat z okładem zajmują się płodzeniem dzieci. Właśnie spodziewają się dwudziestego potomka. Cała Ameryka może śledzić, jak sobie radzą w życiu codziennym (i dziękować sobie w duchu, że się nie pokusiło o tak liczną gromadkę) w telewizyjnym szoł "19 Kids and Counting". Ja bym ten program przemianowała na "Co rok prorok, a nawet dwa" (bo dorobili się też bodajże dwóch par bliźniaków).

Imponujące.
A mnie przeraża wizja posiadania jednego. Niedajbuk dwójeczki.

P.S. Wszystkie dziewiętnaścioro dzieci nosi imiona, zaczynające się na literę "J".
Jak im się to nie myli?

P.S.2 I jeszcze a propos potomstwa i Halloween. Jak reagują dzieci, kiedy rodzice zjedzą im wszystkie uzbierane w Halloween słodycze? Niektóre płaczem, niektóre wrzaskami a niektóre... obejrzyjcie do końca - dwa ostatnie maluchy są naprawdę boskie:-)

16 komentarzy:

  1. Współczuję tej kobiecie. Zwariować by mi przyszło z taką gromadą dzieciaków.

    Pozdrawiam!
    Liadan

    OdpowiedzUsuń
  2. Liadan, ja mam ambiwalentne uczucia. Bo fajnie jest mieć dzieciaki (zapewne, wiem tylko z cudzych opowieści:-)) ale z drugiej strony mając ich dwadzieścioro nie ma się zupełnie czasu dla siebie. Gdzie są w tym wszystkim rodzice? Czas na ich pasje, zainteresowania, samorealizację? Nie potrzebują czasu tylko dla siebie? Trudno mi uwierzyć, że jedyną pasją ludzi może być zmienianie pieluch i gotowanie obiadów. Hm.
    Oczywiście piszę to z punktu osoba bezdzietnej, być może rodzice wielodzietni postrzegają to inaczej:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kazdy ma jakies hobby ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Oni w ten sposob sie realizuja.Jesli w tym wszystkim sa szczesliwi to niech maja i 30-scioro tego drobiazgu.Trzeba miec anielska cierpliwosc i stalowe nerwy:))
    Bywa ze taka gromada potrafi lepiej sie zorganizowac niz dwoje czy troje dzieciakow,mimo wszystko,to nie dla mnie:)
    W klasie mojej corki bylo tylko 10-osob:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mysle, ze przy ostaniej 10tce to oni juz niewiele robili, bo pomagaly starsze dzieci. No ale nie chcialabym byc jedna z tych starszych;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Joe, to ja jednak chyba wolę zbierać znaczki:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Maga, te stalowe nerwy to ja podziwiam. Ale jednak niestety, mój ograniczony umysł osoby nie dość, że nie wielodzietnej, to zupełnie bezdzietnej, nie jest w stanie pojąć, jak można całe swoje życie podporządkować tylko temu. Rozumiem, mieć dwoje, troje, ale dwadzieścioro??

    OdpowiedzUsuń
  8. Star, zdecydowanie niefajnie być jednym z tych starszych, tym bardziej, że jak na razie nie widać końca tej produkcji:-)) Chyba że Matka Natura okaże litość i zakończy działalność szczęśliwych rodziców jakąś menopauzą:-)
    Wiem, to brutalne, ale sorry - ja tego po prostu nie rozumiem i już.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lotnico, ja tez nie rozumiem mimo, ze lubie dzieci (szczegolnie cudze:)) Ale z drugiej strony jak pomysle ile ja mam roznych zboczen, ktorych inni nie rozumieja, to macham reka i akceptuje bez zrozumienia:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Star, to fakt. Ja też mam dużo zboczeń, które postronne osoby niekoniecznie mogłyby zrozumieć - ale ja też lubię mieć czas na te różne zboczenia:-)))))
    Ja lubię dzieci ale pojedynczo. Spokojne dzieci. Ale już dzieci w kupie nie znoszę. Rozwrzeszczanych bachorów, które niedajbuk płaczą, wrzeszczą, kopią rodziców, dostają spazmów ze złości itd. Współczuję rodzicom wtedy - czasami twoje własne dziecko jest twoim największym wrogiem.

    OdpowiedzUsuń
  11. podejrzewam, ze ta kobieta nic nie robi tylko bez przerwy jest w ciazy. 20 lat nudnosci, obolalosci i jeszcze nawet chwili ciszy we wlasnym domu!!!! a kto wychowuje te dzieci, jestem ciekawa - pewnie szkola

    OdpowiedzUsuń
  12. Aska,to sport mega-ekstremalny, bo nie wierzę, że każdą ciążę można przejść bez rzygania, wzdęć i innych miłych rzeczy, które temu błogosławionemu (?) stanowi towarzyszą. Nie rozumie, jak zdrowa na umyśle kobieta może się na to zgodzić. No po prostu nie rozumiem.
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie zdecydowałam sie nawet na jedno, bo to dla mnie zbyt duża odpowiedzialność.
    A ludzi którzy się rozmnażają jak karaluchy powinno się sterylizować.
    cecylia

    OdpowiedzUsuń
  14. Cecylia, jak ich stać, dbają o nie, to niech się rozmnażają:-)) Dla mnie większym problemem są rodziny patologiczne, gdzie o dzieciaki nikt nie dba, a też rodzą się co roku.

    OdpowiedzUsuń
  15. lotnica,a ja myślę ze w czasach kiedy na planecie ziemia jest nas już 7 miliardów, ludzie nie powinni mieć wiecej niż dwoje dzieci.
    Wyobraź sobie jakby wyglądała ziemia gdyby większosc ludzi decydowała się na takie bezrozumne rozmnażanie. Juz i tak jest zbyt dużo ludzi głodnych i żyjacych w nędzy.
    Byłoby podobnie jak na tym filmie http://www.filmweb.pl/Idiokracja
    Cecylia

    OdpowiedzUsuń
  16. No cóż, musimy się zgodzić, że się nie zgadzamy:-)

    OdpowiedzUsuń