A to już zdjęcia z muzeum, znajdującego się w Centrum przy pomniku Szalonego Konia. Muzeum jest niewielkie, zawiera eksponaty podarowane przez Indian i kolekcjonerów - ubiory, mokasyny, ozdoby, broń, tipi, skóry bizonów, zdjęcia, obrazy i rzeźby etc.
Zwiedzajacym udostępniona jest również pracownia Korczaka Ziółkowskiego, w której można obejrzeć słynne popiersie Padarewskiego oraz warsztat, gdzie Lakota wytwarzają ozdoby, jest sklep z pamiątkami i kafeteria.
Wjazd na teren pomnika nie jest drogi - 10$ od osoby i - gdyby ktoś chciał podjechać busem z przewodnikiem pod posąg - dodatkowo 4$. Podjechać warto, ogląda się wprawdzie pomnik z dołu, ale za to z zupełnie innej perspektywy, niż z tarasu widokowego przy Centrum. Wjazd na sama górę jest możliwy tylko raz dziennie i za solidną opłatą 125$ od łebka. Sporo ale pewnie widok z góry i możliwość podejścia do samej twarzy są tego warte:-)
Codziennie wieczorem (o ile pozwala na to pogoda) odbywają się pokazy laserowe, nam - ze względu na ograniczony czas - nie udało się zobaczyć, ale z tego, co widzieliśmy na filmie w Centrum - warto. Z noclegami w okolicy nie ma żadnego problemu - są i kempingi (namioty i przyczepy), motele i hotele, na każdą kieszeń i każde wymagania. Polecam EconoLodge - cena przystępna a warunki naprawdę dobre no i mają podgrzewany basen:-))))
Wiem, w głowie mi się poprzewracało:-)))
Zdjęcia są przepiękne!
OdpowiedzUsuńDzięki:-))
OdpowiedzUsuńMuzeum jest na skale amerykanska, duze przestrzenne i dobrze opisane. Kazdy moze znalezc cos dla siebie.
OdpowiedzUsuńWybralas bardzo dobre historycznie i ladne okazy.
Brawo!!!
Ataner, jestem zakochana w amerykańskich muzeach:-) Uważam, że sposób ich urządzania opanowali do perfekcji.
OdpowiedzUsuńTo przy Szalonym Koniu może nie miało jakiejś imponującej kolekcji eksponatów, ale muzeum nadrabiało makietami, zdjęciami i szczegółowymi opisami. Pozdrawiam:-)
Dzięki za tę wycieczkę, chętnie bym to wszystko obejrzała w naturze.Zdjęcia zrobiłaś super. Moja córka, w czasie swego pobytu w Waszyngtonie, każdą przerwę na lunch spędzała w muzeach.Po powrocie śmiała się,że dla niej z całego szkolenia najważniejsza była możliwość codziennego odwiedzania muzeum.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
To popiersie podpisane jako Szalony Koń w rzeczywistości przedstawia innego wodza Dakotów-Szalonego w swoim domu.
OdpowiedzUsuńhttp://www.astonisher.com/images/museum/lakota/bogus_ch/crazy_lodge_426pix.jpg
Tatanka ;-)
Anabell, nie dziwie się - muzea tutaj są świetne.
OdpowiedzUsuńTatanka, dzięki:-) nie sądzisz że Szalony Koń Korczaka ma trochę szalone spojrzenie?:-))
Sam Korczak był szalony że wziął się za takie przedsięwzięcie.Ale chwała mu za to.Był niezłomny i wierny sobie,tak samo jak Szalony Koń.I obaj już przeszli do legendy ;-).
OdpowiedzUsuń