Dwa tysiące mil. Trzy stany. Prerie i pasące się na nich tatanka. Miasteczko z "Tańczącego z wilkami" i Mount Rushmore, park narodowy Badlands i znana z "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" słynna góra Devils Tower. To nasz plan na najbliższe pięć dni - tylko Król, ja, nasza biała lux-torpeda i amerykańskie bezkresne pustkowie dookoła. Ruszamy jutro bladym świtem, meldujemy się z powrotem w niedzielę- pełni wrażeń, z tryliardem zdjęć. Aparaty przygotowane, torby spakowane, torpeda wyglansowana i sprawdzona. Jesteśmy gotowi do drogi. Hurrrra, jedziemy!!!!! Ahoj przygodo!:-)
Trasa zapowiada sie pieknie i jestem pewna, ze Wam sie spodoba, bo tam pieknie. Wracajcie wypoczeci i pelni wrazen, a ja czekam na zdjecia:))
OdpowiedzUsuńNo to wiatru w zagle,stopy wody pod kilem,czy czego tam sie zyczy.Udanej wycieczki,zabawy i duzo usmiechu:))))
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjecia:)
Gratuluje wyboru trasy i nie spodziewam sie postu wczesniej niz po tygodniu po powrocie, kiedys musisz odpoczac:))
OdpowiedzUsuńKurcze a co z Crazy Horse?
Udanych wakacji!!!
Wracajcie szczęśliwie, pełni wrażeń z plikiem olbrzymim zdjęć.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
szerokiej drogi i cudnych wrazen!
OdpowiedzUsuńZycze przyjemnej wycieczki! I zazdroszcze strasznie. Jechalismy podobna trasa wiele lat temu, samochod nam siadl zaraz po przekroczeniu granicy Wyoming, utknelismy w tej wiosze pod Devil's Tower gdzie dwoch gosci, ktorzy wygladali tak jakby byli czlonkami ZZ Top zaczeli nam grzebac w silniku. Naprawili na tyle, ze dojechalismy do serwisu w Billings. Wiec nasza przygoda byla raczej do kitu i marzy mi sie ta wycieczka na porzadnie :-)
OdpowiedzUsuńWow. Cudownie. To jest to co kochasz. Podróż!
OdpowiedzUsuń