Nadejszła ta wiekopomna chwila, kiedy chciałabym was wszystkich zaprosić w imieniu Króla na wirtualną podróż po Sydney. Podróż fantastyczną, bo ilustrującą i opisującą to miasto w najdrobniejszych szczegółach. Znajdziecie tam ciekawe historie i... pikantne zdjęcia, zapraszam więc gorąco. Miłej lektury:-)
Już lecę. Czy to jakiś nowy blog będzie? Już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńBlog już jest, bo Król postanowił najpierw wszystko napisać/zilustrować, a dopiero potem udostępnić szerokiej publiczności:-) Mam nadzieję, że Ci się spodoba:-)
UsuńJuż widzę, że mi się spodoba, ale muszę to zrobić systematycznie od początku :), więc potrzebuję więcej czasu na ten kąsek :)
UsuńOMG!!! To ja potrzebuje caly weekend zeby przez to "przeleciec", zeby obejrzec minimum 2 tygodnie urlopu, a zeby naprawde zobaczyc i zapoznac sie z tym musze isc na emeryture;)))
OdpowiedzUsuńPieknie to Krol zrobil!!!
Bede ogladac w odcinkach;)
Star, bo Król nigdy niczego nie robi po łebkach. Nawet do robienia bloga zabiera się porządnie:-) A że mieszkał w Sydney dwa lata, to ma o czym opowiadać. Baw się dobrze:-)
Usuńpikantne zdjęcia?! som papryczki?!!!
OdpowiedzUsuńW sydney jestem kilka razy do Roku mieszkam w Perth ogolnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ wielka przyjemnoscia wybiore sie z wami do Sydney:)
OdpowiedzUsuńKolejne miejsce, dzięki któremu można się wiele dowiedzieć - no i pisane ładnym językiem. Zdjęcia przepiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńArigato ;) Zdjęć z Sydney ci u nas dostatek; a w kolejnym blog będą te z kwietniowego Ueno...
UsuńOch, myślałam, że to jakiś pokaz slajdów będzie, który sobie wciągnę przed pracą ;))))) Bosko, mam zajęcie na wieczór, blogi o Australii wciągam jak młody Pelikan, bo strasznie chcę tam pojechać i kiedyś nawet miałam małą obsesję na tym punkcie :) Pozdrów Króla, zdjęcia robi przepiękne, ale pewnie dobrze o tym wie ;)
OdpowiedzUsuńPani Koala, mnie się Australia śni po nocach:-) najchętniej już bym się przeprowadziła.
Usuń