poniedziałek, 10 października 2011

Nie ma to jak rodak

Nikt tak pięknie nie dokopie rodakowi, jak inny rodak.
Serce rośnie, jak się słyszy takie historie.

"(...) Do skandalicznego zachowania doszło kilkanaście minut po otwarciu komisji obwodowej w Konsulacie RP w Chicago. Podczas weryfikacji danych osoby chcącej oddać głos, jeden z członków komisji trzymając paszport w dłoni zapytał "Czy ma Pani ważną wizę turystyczną? Czy jest Pani tutaj legalnie?. Pytania takie padły już do drugiej kolejnej osoby chcącej oddać swój głos.

Dopiero po zdecydowanej interwencji (...) fotoreportera oraz siędzącego przy komisji męża zaufania oddelegowanego przez PiS, członek komisji przyznał, że jego zachowanie jest nieodpowiednie i obracając wszystko w żart przeprosił za swoje zachowanie.(...)"

Cały artykuł tutaj.

Ów praworządny obywatel, który na terenie polskiej placówki dyplomatycznej pytał Polaków o status, to nie kto inny, jak prawnik - Polak - zajmujący się sprawami imigracyjnymi.

Może biduś nie ma klientów i liczył na to, że jakichś tam wyłapie z nagonki?

A Halloween zbliża się wielkimi krokami. Niektórzy hardkorowcy już pierwszego października odpalili świąteczne dekoracje a w sklepach pojawiły się już dekoracje... bożonarodzeniowe. Choinki, ozdóbki, szopki. Widziałam nawet choinkę dla łakomczuchów - całą obwieszoną dekoracjami w kształcie muffinek, donatsów, gofrów, ciastek. Następnym razem zrobię zdjęcie, bo wygląda naprawdę... hm, dziwnie?:-) Jestem bożonarodzeniową tradycjonalistką i święta kojarzą mi się jednak z bombkami w tradycyjnych kształtach i grudniem. Ale wiecie, w Ameryce wszystko jest naj - największe domy, najszersze ulice i nawet najpierwsze Boże Narodzenie:-))))

14 komentarzy:

  1. No to akurat taki na czasie się odezwał, ale na tego to bym chyba Waszego nie zmieniała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj zakupiłam znicze,bombek jeszcze nie widziałam.Faktycznie, pewnie pan prawnik klientów poszukiwał.Zawsze wnerwia mnie namolność przedświąteczna, ale życie pokazuje,że większość klientów daje się namówić na te reklamowane duperele.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już Boże Narodzenie w sklepach? Szybko... z każdym rokiem coraz szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  4. co za kretyn... jak taki wyrywny, to niech idzie pracować do nooo nie wiem ruskiego wywiadu, tam się spełni w 100%, będzie sobie donosił, wyłapywał do woli ;))dożywotnio ... ;) ehh.... słów brakuje
    ja tez jestem bożonarodzeniową tradycjonalistką ;)) wolę po kolei i nie za dużo.
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. A najsmieszniejsze, ze jesli pytal sie na terenie polskiej placowki dyplomatycznej, to tak jakby pytal sie na terenie Polski, wiec jak najbardziej Polak przebywalby tam legalnie. Kto jak kto, ale prawnik imigracyjny powinien cos tak bardzo elementarnego wiedziec. Nic dziwnego, ze klientow mu brakuje. LOL!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dwakoty, ma racje:))) No ale jak mowila moja babcia "glupich nie sieja, sami sie rodza":)))
    Natomiast w kwestii przedwczesnych swiat to ja jestem zamerykanizowna do szpiku kosci;) Bardzo mnie cieszy, ze jak cos potrzebuje kupic to moge to zrobic z duzym wyprzedzeniem i w ten sposob unikam swiatecznych kolejek. W grudniu juz mnie nikt nie zobaczy w zadnym sklepie poza spozywczym i to tez na dwa tygodnie przed swietami. Jedynie do warzywniaka Wspanialy chodzi tuz przed. Nie wiem jak w Chicago, ale u nas sa sklepy bozonarodzeniowe otwarte caly rok, wiec tak czy inaczej ozdoby choinkowe mozna sobie kupic w lipcu.

    OdpowiedzUsuń
  7. mieszkalam kilka lat w pln.Virginii i do konca pazdziernika bylo szalenstwo corn maze-pumpkin pie-apple cider- halloween, pozniej przygotowania do dziekczynienia, a potem boom X-mas, ktory trwal do lutego, bo wyprzedaze poswiateczne przyciagaly wiecej ludzi niz przedswiateczne :)
    co do Polakow w konsulatach, to pani w Waszyngotnie nie umiala poprawnie sklecic zdania po angielsku, nie wiem skad sie bierze takich ludzi do odpowiedzialnych zajec :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Margarytka, nasz przynajmniej dba o nasz interes a nie państwa. A ten... brak słów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anabell, z jednej strony to dobrze, że już teraz, unikając przedświątecznego szaleństwa, można zrobić zakupy, ale z drugiej cały czas mnie to dziwi. Wchodzę do sklepu w koszulkach z krótkim rękawem, bo na zewnątrz ciągle upał, a tu choinki:-))

    OdpowiedzUsuń
  10. Porcelanowa, szybko, żeby zarobić jak najwiecej:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ula, wyrywny nadgorliwiec, ale jak słusznie zauważyła Dwakoty, nawet nie miał do tego prawa. Placówki dyplomatyczne są eksterytorialne - nie podlegają jurysdykcji kraju, na terenie którego się znajdują, tylko własnego. Niby prawnik, a nie zna prawa, nie mówiąc o tym, że szuja.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dwakoty - ano właśnie. Ale nie dość, że prawa nie zna, to szuja, takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Star, ja pewnie też się już wybiorę na bożonarodzeniowe zakupy, żeby w kolejkach nie stać potem, ale ciągle mnie to zaskakuje - za oknem wciąż upał (nie wiem, jak w NYC, ale u nas piękne słońce i dobrze ponad 20st.C) a tu bombki:-))

    OdpowiedzUsuń
  14. AskaG, ja zawsze mam wrażenie, że w naszych konsulatach pracują ciotki i pociotki jakiś polityków - ani kompetentne, ani kumate, ani języków za bardzo nie znają.

    OdpowiedzUsuń