Zastaliśmy pełnię lata.
Łany pączków róż tuż przed rozkwitnięciem.
Soczyście purpurowe lilie wodne.
Bratki, wdzięcznie chylące główki do słońca.
Tęczę.
Brzęczące pszczoły.
Jedyny jesienny akcent to jeden jedyny klon o czerwonych liściach.
No i jeszcze góra jesiennych dyń, którą cały dzień pracowicie usypywali pracownicy ogrodu, jakby chcąc przekonać wszystkich, że to jednak już październik.
Zdrajcy.
Bez nich moglibyśmy ciągle udawać, że jest środek lata. A nawet wiosna.
To pierwsze zdjęcie kojarzy mi się z pizzą :-))
OdpowiedzUsuńJestes glodny?:-))
UsuńTeraz nie,bo objadam się krówkami z Milanówka (lekkie ciągutki),ale później kawałek pizzy? Czemu niee
Usuń:-)))
Ciagutki? Mmmmm... Najbardziej tesknie za takim ciagnacym sie toffi z makiem, jadles takie?
UsuńWspaniałe zdjęcia kwiatów. Uwielbiam takie :).
OdpowiedzUsuńDziekuje, ja tez:-)
UsuńA propos jesieni, to u mnie było wczoraj 32C :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:-)
Usuń