Bo ja nie znoszę. Jestem wyjątkowo niefotogeniczna - na każdym zdjęciu mam głupią minę, sterczące włosy i wykwita mi nos-kartofel.
Nienawidzę własnych zdjęć. Mam może ze cztery - z całego życia - które mi się podobają. Za każdym razem, kiedy ktoś celuje we mnie obiektywem aparatu, przeżywam identyczną traumę - "Jaki koszmar znowu zobaczę?" :-))
Nikt mnie i mojej fotograficznej traumy nie chce zrozumieć. Dlaczego, ja się pytam, dlaczego?
:-)
Dziś Floryda na obrazkach - udało nam się obejrzeć jeden wschód słońca nad Atlantykiem, ale jestem zawiedziona - nie wiem właściwie, czego się spodziewałam:-) ale był jakiś taki... mało spektakularny:-))))
![]() |
Moje ulibione wspólne zdjęcie z Królem:-)) |
![]() |
Wschód słońca nad Atlantykiem |
Też nie lubię siebie na zdjęciach. Wychodzę koszmarnie, obiektyw mnie nie lubi, wręcz bywa złośliwy i do moich własnych kilogramów dodaje zawsze kilka z kapelusza, a jak mu bardzo podpadnę to i kilkanaście:) Wolę chyba żyć w przeświadczeniu, że może miss nie jestem, ale ujdę w tłoku, tymczasem zdjęcia pokazują maszkarę wszech czasów:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z odciskami stóp na piasku - bezcenne, dokąd zmierzamy?
Żmija, mam dokładnie to samo! Patrzę w lustro - ok, ujdzie w tłoku; patrzę na zdjęcie - o matko i córko, a kysz, maro!
Usuń:-))
Zmierzamy do Australii:-))
ja siebie też nie lubię, szczególnie od roku, kiedy zachorowałam na porażenie twarzy, tzn. już wyzdrowiałam i znajomi mówią, że nic nie widać, ale ja podobno do końca życia będę zauważała różnicę - drobną asymetrię twarzy, którą aparat niesamowicie uwypukla.;) ostatnie zdjęcie jest takie ładne, ja chcę na plażę!
OdpowiedzUsuńTeż chcę na plażę - najlepiej na stałe:-))
UsuńJa już kilka monitorów straciłem przez zdjęcia mnie - jak się je wyświetli na cały ekran, to monitor się marszczy. Dlatego stanowczo zabraniam fotografowania mnie w jakichkolwiek sytuacjach.
OdpowiedzUsuńU mnie obiektywy pękają. Też wprowadziłam zakaz, po co niszczyć sprzęt.
Usuń:-)))
A w sprawie wschodów słońca, to są one zawsze mało spektakularne, dużo ciekawsze są zachody, ale do tego trzeba być po drugiej stronie Florydy - od zatoki. Poza tym wschód słońca wymaga zerwania się o jakiejś nieludzkiej porze nocy. A zachód słońca można sfotografować o rozsądnej porze.
OdpowiedzUsuńAj tam nieludzka - 7:18 rano:-)))
UsuńPrzyzwoity człowiek śpi o tej porze ;)
UsuńA kto powiedział, że my z Królem jesteśmy przyzwoici?:-P
UsuńRzekłabym, że zdjęcia w sam raz na widokówki :)))
OdpowiedzUsuńJa tam lubię się fotografować. Pewnie to przez mój narcyzm, ale zawsze znajdzie się jedno zdjęcie ze stu, na którym się sobie podobam ;))) A że na pozostałych 99 jest średnio, że tak to łagodnie ujmę, to już nieważne.
Mnie się podoba jedno na tysiąc:-)
UsuńJa również nie znoszę się na zdjęciach, też podoba mi się dosłownie kilka. Te foty za to z plażami cudne :)
OdpowiedzUsuńFoty cudne, bo plaże cudne. I cudne wczesnoporanne słońce. W ogóle na południu jest niesamowite światło, widziałamm to w Egipcie i Tunezji a teraz tutaj. Zdecydowanie chciałabym mieszkać na południu.
UsuńJa rowniez z tych co siebie na zdjeciach nie lubia :(.
OdpowiedzUsuńSwietne fotki...
Pozdrawiam
Witamy w klubie:-)))
Usuń