niedziela, 5 lutego 2012

Boli

Boli mnie ząb. Bolą mnie wszystkie zęby albo bolą mnie wszystkie dziąsła po lewej stronie. Nie wiem właściwie, co mnie boli, bo wydaje mi się, że wszystko. Nie wiem, dlaczego mnie boli, bo dentystka załatała wszystko, co było do załatania, zdjęcia nie wykazują żadnych więcej problemów, więc nie wiem, dlaczego mnie boli ale boli. Byłam w ubiegłym tygodniu dwa razy i w tym znowu mam wizytę, żeby jeszcze raz obejrzeć moją szczękę. Jak trzeba będzie, pójdę jeszcze raz. I kolejny. Wątpię, żeby ktoś miał tak dokładnie przeglądaną żuchwę, jak ja ostatnimi czasy.
Król pewnie podejrzewa, że robię to z miłości do mojej pani dentystki i jej uroczej asystentki.
Pewnie i jest w tym ziarnko prawdy. Uwielbiam je obie.
Pani asystentka już od progu kazała mówić sobie po imieniu, po pięciu minutach rozmowy dogadałyśmy się, że mamy wspólnych znajomych, nasi dziadkowie mieszkali o rzut beretem od siebie, na sąsiednich ulicach a ona sama mieszkała na Mazurach moich ukochanych, tylko kilkanaście kilometrów od nas. Nooo, babeczka z Mazur, córka rybaka, musiałam ją polubić.

Potem poznałam panią dentystkę.
I znowu się zakochałam.
Nie drze się na mnie.
Jej asystentka nie drze się na mnie.
Jej recepcjonistka nie drze się na mnie.
Nie każe mi czekać pół godziny z otwartą szczęką aż obskoczy innych pacjentów, którzy również z otwartymi szczękami czekają w sąsiednich gabinetach, aż obskoczy mnie i resztę. Czekam na nią z zamkniętą szczęką, z książką albo gazetą na kolanach. Może czasami i trzeba trochę poczekać, ale przynajmniej dostanę kawę, a nie czekam z rozdziawioną paszczą, z wystającymi z kanału drutami i ostrzeżeniem, rzuconym na odchodne, że jak tylko przymknę na chwilę usta, to sobie ten drut wbiję aż do mózgu i "że takiego bólu to ty jeszcze nie widziała".

Już przy pierwszej wizycie dowiedziałam się pierwszych informacji z życia prywatnego pani asystentki.
Przy trzeciej zgłębiałyśmy już szczegóły.
Po piątej wiem już, ilu mężów miały obie panie, przyczyny rozpadu pożycia, oraz jak się rozwieść i nie dać zrobić byłemu w balona, gdzie i jak się uczą dzieci i że córa jednej się właśnie na uniwersytet dostała, na który przyjmują tylko 40% chętnych. Pięknie, prawda?
Pogadałyśmy sobie od serca o niewiernych mężach, co nam serca złamali, wrednych koleżankach z pracy i za co nie lubimy naszych rodziców/rodzeństwa/teściów/koleżanek męża i żon braci. Potem licytowałyśmy się, który z naszych byłych był najgorszy. Licytacji nie wygrałam, choć byłam o włos, bo jeden z moich eks pięć minut po oświadczynach powiedział mi, że ma dziecko. Dwunastoletnie w dodatku.


Obie panie pochwaliły Króla, że nie ma pretensji do mnie, że pozostaję ciągle na jego utrzymaniu, zamiast iść do roboty, jak Bozia przykazała. A jak ktoś chwali Króla, to ja go lubię najwięcejbardziejmocniej na świecie.  Więc za to też je uwielbiam.

I całe to uwielbienie psuje mi tylko fakt, że moja ubezpieczalnia właśnie oznajmiła, że mam rok karencji na usługi dentystyczne. Znaczy przez rok płacę miesięczną składkę, ale oni za nic nie płacą. Dopiero po roku opłacanych składek raczą pokrywać część opłat. Część! żebym się nie łudziła, że cokolwiek więcej dostanę za moje pięćdziesiąt dolców składki miesięcznie.
Zaiste, ktoś, kto podpisywał w królewskiej pracy tę umowę ubezpieczeniową, musiał mieć jakieś zaćmienie umysłu.

P.S. Król nie podziela mojego uwielbienia, bo już na pierwszej wizycie panie doktor uraczyła nas opowieścią o infekcji grzybicznej pewnych intymnych części ciała i chłopię było trochę zszokowane.
Nagle dowiedział się wszystkiego o grzybicach, czy tego chciał, czy nie.

Ja tam jednak uważam, że na edukację nigdy nie jest za późno i wiedzy nigdy dosyć.

SOPA, PIPA, ACTA - wszystkie zeżrą nasze ciasteczka

9 komentarzy:

  1. Zastanawiam sie, czy przpadkiem nie korzystamy z uslug tej samej pani dentystki - nie wspomne o pani przyjmujacej pacjentow:)
    Tez kocham Mazury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, całkiem możliwe:-) Nie wiem, jak Ty, ale ja uwielbiam tam chodzić, choć czasami wizyta, czyli czekanie, kawa i pogaduchy zajmują mi pół dnia:-)

      Usuń
  2. Moj dentysta to mieszanka Czecha z Wloszka:) Tez go uwielbiam, wie ze nie cierpie bolu, wiec jak cos ma robic to najpierw serwuje mi masc zniczulajaca, ktorej smak sobie sama wybieram, bo masc ma o 12 roznych smakach. Potem dopiero robi zastrzyk:)) A przy tym wszystkim bardzo lubi gotowac, wiec wiecznie gadamy o tym co kto gotowal/piekl na rozne swieta.
    Dr. Peter, bo nikt nie mowi do niego po nazwisku, jest fantastyczny!
    Dzieli z kolei gabinet z drugim dentysta i Dr. Tom jest polskiego pochodzenia i wiecznie mi opowiada jak to lepi pierogi z wlasna matka:)
    Matka Dr. Toma ma juz ponad 80 lat, wiec sama nie ma sily na walkowanie i lepienie pierogow. W zwiazku z czym Dr. Tom organizuje u matki pierogowe party, na ktore zjezdza on z zona i dziecmi oraz jego brat z rodzina i robia pierogi:))

    OdpowiedzUsuń
  3. A masz jakiś ząb leczony kanałowo kilka lat temu? Bo jeśli on "dalej choruje" to na początku tego nie widać na rtg, ale wrednota boli. To może tylko ocenić ontodonta, który rozwierca ten ząb, wyrzuca to wszystko co było w kanałach. wprowadza tam jakąś mini kamerkę i wszystko, co się dzieje w którymś z kanałów widzi na monitorze.`U nas już się tacy spece znalezli, usługi cenią jak Cygan za zboże, za dwa tak robione zęby moja bratowa wydała kilka tys.złotych. No ale ich przynajmniej nie straciła, bo "zwykła dentystka" chciała je usunąć. Jeśli boli Cię bardzo, bardzo, ale tylko chwilami i to dość niespodziewanie, to może być jakiś ucisk na nerw trójdzielny, ale to może sprawdzić tylko neurolog lub neurochirurg, po otrzymaniu od dentystki zapewnienia,że wszystkie zęby masz w porządku.
    Współczuję CI, zęby to prawdziwy kłopot i duuuuży wydatek.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. pozazdrościć takiej super atmosferki w gabinecie stomatologicznym..ale mimo wszystko, życzę Ci, żebyś już nie musiała tam zaglądać:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbyś kiedyś wygrała jakiś bon na wizyty u dentysty, to rzuć przez ocean. Wspomóż biedną, jeszcze-nie-ale-już-niedługo-bezzębną głupią dziewuchę, która nie tyle boi się iść do stomatologa, co... wstydzi się jego reakcji. Nie pytaj o co chodzi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. popatrz na dobra strone problemu - ze boli akurat zab, a nie... tego; wszak "nic nie boli tak jak rzycia!"

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozazdrościć trzeba takiej atmosfery. Mój dentysta mruk, asystentka stoi z łapami zarzuconymi na cyce i zagląda mi do gęby. Wkurzyłam się ostatnio i powiedziałam co nieco.
    Teraz stoi też z łapami na cycach, ale już mi nie zagląda do japy. No nie wiem, ale ta asystentka od mruka nie jest inteligentna za grosz. Siadła by se babina z tyłu na krześle i oczekiwała na polecenia doktóra.
    Pozdrawiam, dentystkę i asystentkę również ( nie jestem z Mazur, ale z Pomorza gdańskiego)i trochu zazdroszczę
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
  8. What's up, I want to subscribe for this blog to take most recent updates, so where can i do it please help.

    Also visit my site :: http://Dentysta.wroclaw.pl/

    OdpowiedzUsuń