sobota, 21 maja 2011

Przynanie

No dobra, przyznam się - byliśmy tam całe wieki temu, znaczy się ze trzy tygodnie, jak jeszcze na zewnątrz było szaro-buro a wiosna dopiero nieśmiało się pokazywała. Miałam wtedy wrzucić zdjęcia, ale oczywiście obstrukcja nie pozwoliła:-))) Ale mam nadzieję, że kogoś mimo to zdęcia z ogrodu botanicznego ucieszą, tym bardziej, że to magiczne miejsce, jedno z moich najulubieńszych tutaj. Maki, niezapominajki, narcyzy, tulipany - kwiaty mojego dzieciństwa, w ogródku mojej Mamy. Przez chwilę poczułam się jak na moich ukochanych Mazurach.






4 komentarze:

  1. Cudne te zdjęcia. No widzisz, mnie ucieszyłaś. No to co,że byłaś tam 3 tygodnie wcześniej, piękno i tak "wyszło na wierzch". Dopóki nasz Ogród Botaniczny był niemal w centrum W-wy to bywałam tam często. Teraz jest przeniesiony pod W-wę i dojazd tam to obowiązkowe stanie w korku, niezależnie od pory dnia i tygodnia.W starym Ogrodzie smętne resztki, a poza tym nie ma gdzie zaparkować. I tym sposobem jestem w pewien sposób odcięta od ogrodu botanicznego.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjecia rewelacyjne i wcale nie spoznione. Wiosna przeciez u nas spozniona, ja nie pamietam takiego maja deszczowego i zimnego.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anabell, całe wieki temu, jak jeszcze mieszkałam w Wawie, często chodziłam do ogrodu botanicznego. Nie miałam pojęcia, że go pod miasto przenieśli. Nie wiem, jak wygląda nowy, ale stary bardzo lubiłam, miał swój klimat. Tutaj też jest pod miastem i droga do niego rozkopana, staliśmy w korku koło godziny, zanim udało nam się przebić. Patrząc wtedy na robotników drogowych, doszłam do wniosku, że - podobnie jak w Polsce - nie lubią się przemęczać:-)) Korek-gigant a oni spokojnie siedzą w cieniu maszyn i popalają papierosy:-) Kierowcy im wymyślali, a oni się odgryzali - bardzo mnie to ubawiło:-)) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ataner, to dopiero mój drugi maj tutaj i pamiętam z tamtego roku, że było pięknie - słonecznie i ciepło. W tym roku pogoda nas nie rozpieszcza, zdecydowanie. Pozdrawiam ciepło:-))

    OdpowiedzUsuń