wtorek, 22 lutego 2011

Jak zwykle

Jak zwykle, kiedy muszę wcześnie wstać, długo nie mogę zasnąć. Jutro pobudka o 6:00 rano a ja pomimo tego, że już po pierwszej w nocy, nie czuję się senna. Wykorzystuję to, że w Polsce już ranek i dzwonię ze skype do domu, rozmawiam na gadu ze znajomymi, u których, kiedy wstanę, będzie już popołudnie nie nie będą mieli czasu na pogawędki. Oglądam ostatnie odcinki "Rancza", które w Polsce nadawali, kiedy pływałam po Nilu.
Znowu będę jutro usypiać nad kubkiem kawy. Trudno.

Pochwalę się wam - straciłam ponad 7 kg:-)))) Wolno, bo w niecałe trzy miesiące, ale mam nadzieję, że tym razem skutecznie, bez jojo. Jeszcze w listopadzie kupowałam spodnie w rozmiarze 12 (L), a teraz spokojnie wchodzę w 8:-))) Hurra. 
Jedno mnie tylko martwi. Sukienka na ten Najważniejszy Dzień. Obawiam się, że malowniczo sfrunie mi do stóp w najbardziej nieodpowiedniej chwili. A już raz ją przerabiałam:-)))
Ale nic to. Dzisiaj się cieszę z powolnego powrotu do dawnej wagi. Do czasów, kiedy z moją najlepszą licealną psiapsiółą Julią wypisywałyśmy sobie na spodniach w wiadomym miejscu "Jestem wiotka jak miotła":-))) I takie też byłyśmy:-))

Od dawna szykuję się, żeby napisać posta o chicagowskich mostach, bo jest ich tu całe zatrzęsienie. W mieście rzeka Chicago dzieli się na dwie odnogi, tak że wygląda jak duży igrek i żeby połączyć wszystkie dzielnice ze sobą, od dawna budowano przeprawy. Mamy tu mosty zwodzone, mamy stare, ponad stuletnie, mamy i zupełnie nowe.
Ale jakoś nie mogę się zabrać za porządny research. Wrzucam więc same zdjęcia, z nadzieją, że kiedy wiosna nadejdzie, moja pustynia umysłowa też zakwitnie i napiszę coś ciekawego:-)))








I jeszcze dwa zdjęcia znalezione w sieci.


8 komentarzy:

  1. Gratuluje chudniecia!!! Mosty sa zawsze ciekawe, u nas tez jest ich duzo, ale nie kazdy da sie sfotografowac tak z bliska, bo przeciez nie wysiade z samochodu;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo. 7 kilo to dużo. Masz w sobie samozaparcie. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli odbieracie TVP Polonia od 27 marca beda emitowac Ranczo od nowa (o 20:20 polskiego czasu). Generalnie od 6 marca w TVP1 rusza premierowy 5. sezon. Pewnie trafi tez na antene TVP Polonia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję paniom pięknie:-))))
    Star, my często urządzamy sobie piesze wycieczki po mieście w weekendy, połączone z sesjami fotograficznymi. Uwielbiam łazić, nic na to nie poradzę i zmuszam Króla do łazikowania ze mną:-))

    Anonimowy, dzięki za informację o nowym sezonie, nie miałam pojęcia, że to już zaraz będzie emisja:-)))) Hurra:-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. mosty są zarąbiste. trzeba pilnować jak teraz wiosną będzie się sezon rozpoczynał i znów będą dźwigać je, żeby statki przepłynęły. mi się udało raz, jak jeden płynął i otwierali je i spuszczali po kolei. niezły widok.

    a z tym lażeniem, to może się kiedyś spotkaliśmy w downtown i nawet nie wiemy ;)

    pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Evek, to ja muszę koniecznie na podnoszenie iść. Czatowałam kilka razy ale nigdy mi się nie udało. No i czekam na St. Patrick's Day, jak zafarbują rzekę na zielono:-)

    Pewnie już się spotkałyśmy, nawet o tym nie wiedząc:-))) Może kiedyś na sesję się umówimy?:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. czemu nie ;) umówienie mo że być jak najbardziej, tylko niech się ciepło w końcu zrobi!!!

    a zielonej rzeki jeszcze nie widziałaś?? fajny efekt! :D

    w sprawie mostów trzeba pilnować kiedy sezon dla żaglowek się rozpoczyna, bo wtedy wpływają i podnoszą. muszę znajomych popytać, co pływają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie widziałam zielonej rzeki:-)) Jak się dowiesz od żeglujących, kiedy podnoszą mosty, daj proszę znać. Koniecznie muszę iść zobaczyć:-)

    OdpowiedzUsuń